Ramy stylizowane na stare dostępne są teraz niemal w każdym sklepie. O ile nie mam nic przeciw dobrze zrobionym masówkom, tak duża część sugeruje kiczowatą taniochę. Malując takie drobiazgi praktycznie nie zużywacie farb Annie Sloan, więc na małych powierzchniach wydajność jest nieskończona. Przekształcić można wszystko, ale o piękne zdobienia i solidne wykonanie wcale nie tak łatwo. Mam dziś dla Was przykład prezentujący kilka technik i sposobów stylizowania na shabby chic. Ramę kupiłam za 50p na Rotherhithe Car Boot Sale.
1. Oczyściłam powierzchnię nie zdzierając lakieru. Szarość, którą widzicie nie jest gotowym kolorem Annie Sloan, a zrobioną przeze mnie mieszanką. Użyłam Duck Egg, Old Ochre i Graphite. Średniej wielkości okrągłym pędzlem pomalowałam drewnianą bazę. Na zdobienia trafiło trochę farby, gdy zajmowałam się szczelinami, ale nie jest to problem przy nakładaniu kolejnego koloru.
2. Drugim kolorem, którym postanowiłam pomalować zdobienia jest Old White. Potrzebujecie małego i dokładnego pędzelka oraz ogromu cierpliwości. Nie ma tu niestety uproszczeń – malować trzeba ręcznie. Naniosłam dwie warstwy farby.
3. Jeśli zdarzyło Wam się wyjechać poza linię, albo maznąć bielą nie tam gdzie trzeba – wykończenie suchym pędzlem może to zatuszować. Ta technika postarzania polega na nabraniu czubkiem pędzla (użyłam średniego i okrą
głego jak przy szarości) farby i wytarcie jej tak, by została dosłownie resztka. Tą właśnie resztką delikatnie maluje się krawędzie i wybrane miejsca.
4. Clear Wax Annie Sloan naniosłam pędzlem i rozcierałam suchą szmatką. Tu podpowiedź, której chyba nigdzie jeszcze nie pisałam: upewnijcie się, że szmatka nie ma włosków i paprochów. Można użyć wałka do czyszczenia ubrań, albo nawet większej taśmy klejącej. To ważne, bo włoski przy woskowaniu doprowadzą Was do szaleństwa!
5. Postarzone wykończenie uzyskacie papierem ściernym. Skupcie się na zdobieniach i przecierajcie instynktownie. Po zakończeniu przetarte miejsca muśnijcie raz jeszcze nawoskowana szmatką. Ta kolejność jest sprawedzona i polecam ją zamiast przecierania przed woskowaniem.
Mam nadzieję, że podoba Wam się mój niedzielny twór. Nie trzeba mieć chirurgicznej dokładności, żeby ręcznie malować zdobienia. Jeśli jednak oceniacie efekt na nie wart zachodu – jednokolorowa wersja pochłonie znacznie mniej energii.
Witaj, Ramka genialna. Widać jaki ogrom pracy w to włożyłaś. Z doświadczenia wiem, że sporo cierpliwości cię to kosztowało. Tym bardziej gratuluje pięknie „wykonanej” pracy.
Dzięki! Nie było tak źle. Z dwie godziny zeszło, ale padło kilka przekleństw przyznaję 😉
Piękna rama! podziwiam Twoje prace. Mam pytanie odnośnie farb,czy znasz może jakiś odpowiednik farb Anne Sloan który można nabyc w Polsce? Co to w ogóle za rodzaj farby? akryl? Chciałabym (na razie popróbować) coś pomalowac i poprzecierać ,aby zobaczyć jak mi to wychodzi,ale kompletnie nie wiem jakich do tego farb użyć.
Pozdrawiam:)
Nie jest to akryl, a autorska mieszanka Annie Sloan zwana ‚chalk paint’. Pod względem matowego wyglądu akryl jest chyba najbardziej zbliżony, choć pracuję się na nim całkiem inaczej, poczynając od konieczności oczyszczanie drewna z lakieru. Nie napotkałam niestety na polski odpowiednik AS, ale widziałam, że ktoś sprzedaje je na Allegro. Niestety drożej niż w Anglii…
Pozdrawiam!
Fantastyczny pomysł, chyba zrobię tak z każdą ramą w moim domu 🙂
Ciekawy efekt! nie znałam tego bloga, dodaję do ulubionych! 🙂
Piękna dopracowana w kazdym szczególe !!! WoW ..robi wrażenie ..Pozdrawiam
Super mieszanka! Powiem szczerze spodziewalabym sie ze dodajac Duck Egg Blue wyjdzie cos innego 🙂 Na pewno musimy sprobowac kiedys u siebie w pracowni takiego polaczenia.
coś pięknego:-)))))))))
Witam
Śliczna ramka,jaka cena??
Pozdrawiam